Kto widział? Kto pamięta?

Gdzie było Piekiełko, a gdzie Oaza?

Czym był Czerwony Parasol? Kto wchodził przez okno na dancing do Hotelowej, a kto miał osiemnastkę w Calypso? Jakie piwo lali Pod Batem? Gdzie stały “grzędy”? Gdzie była restauracja Dolna, a gdzie Górna? Dlaczego w aktach ubecji znalazły się Wzorcowa i Adria?  Kto bawił się na weselu w Akwarium?

Na te pytania szukaliśmy odpowiedzi podczas kolejnego spaceru złotoryjskiego. Tym razem szlakiem złotoryjskich restauracji i barów prowadził nas Mariusz Stalski, ale wspomagali go swoją wiedzą i wspomnieniami uczestnicy spotkania, które zaczęło się od „sety”, prawdziwej oranżady i koreczków w legendarnej Wzorcowej.

Fanka złotoryjskich spacerów

O Spacerach Złotoryjskich już kilkakrotnie pisałam. Jestem ich fanką i wierną oraz stałą uczestniczką. Doceniam inwencję Natalii Widomskiej i Katarzyny Iwińskiej, Sylwii Dudek-Kokot, doceniam również ich kreatywność w szukaniu kolejnych tematów dla wędrowania ulicami miasta lub pobliskiej mu okolicy.

Ich już nie ma

Temat złotoryjskich nieistniejących już restauracji jest mi bliski, bo kilka lat temu wraz ze szkolną młodzieżą próbowaliśmy stworzyć monografię tych miejsc. Jednak nasza wiedza i możliwości były dość ograniczone. Powstała wówczas mała broszura wydana własnym sumptem, która gdzieś zniknęła w odmętach czasu. Teraz w porozumieniu z Mariuszem Stalskim oraz inicjatorkami Spacerów chciałabym wrócić do tego tematu i przy pomocy czytelników Echa poszerzyć informację o lokalnych punktach gastronomicznych. Listę lokali mamy. Brakuje nam zdjęć i wspomnień bywalców tych restauracji i barów.

Apel

Dlatego z tego miejsca ślę apel do czytelników, aby wspomogli nas informacjami i materiałami, które ułatwiłyby stworzenie publikacji – na razie na łamach Echa, ale jak się uda, powstałaby mała książeczka.

Jeśli ktoś chce podzielić się wiedzą, niechaj przyśle swoje wspomnienia lub zdjęcia na adres echozlotoryi@tmzz.pl a będziemy wdzięczni dozgonnie 😊

I oczywiście zapraszam w imieniu organizatorów na kolejne wędrówki ulicami miasta.

Iwona Pawłowska